23.02.2011

Poem

Siedzisz przede mną i słyszę jak i co myślisz.
Niczym rok jesteś latem, by później stać się zimą.
Uśmiechem mnie obdarowując zabierasz go grymasem.
Czuję, że umieram razem z Twoją miną.
Nie widzisz Tego, bo rolą mą grać żywego
Człowieka niczym słoneczniki latem.
Dlatego raduję się i śmieję się, lecz nie całkiem,
Bo to co daleko stąd płacze jest dla mnie całym światem.
Uśmiech więc jeszcze raz wzniosę ku wam.
I również tym razem wszyscy go zobaczycie.
Nie będę płakał, bo i tak nikt nie usłyszy.
Z resztą i tak nie mam po co, bo za bardzo kocham życie.

1 komentarz: