25.08.2012

human diary

Confess all of yours sins. Tell me more about your mind. I'm here to sit and listen. Nothing more, nothing less. I won't say a thing. I won't even consider what you will say. I will keep your secrets. Confide in me.

17.08.2012

Przeszłe głupoty

Dobra, stwierdzam, że to koniec użalania się nad sobą. Narzekając nie zmienię niczego. Z resztą teraz jedyne o czym myślę to poprawka z fizyki i matematyki. Słodkijezunapatyku, jak ja się cieszę, że mi Dawid wytłumaczył tyle zadań. Myślę, że gdyby nie on to bym na fizyce oddał pustą kartkę. Teraz tylko powtarzać zadania, wykuć się teorii i jeszcze matma, ale jej nie muszę tak bardzo się uczyć. No spotkania z miśkami, nauka, praca. Ciągle coś robię. My heart is beating like a jungle drum, jakby to powiedziała Emiliana Torrini. Przeszłe głupoty są dla mnie już nie ważne. Najważniejsza jest przyszłość, bo ją można jeszcze zmieniać.

10.08.2012

Saudade i melancholia

Nie lubię się rozpakowywać. Boję się przeglądać zdjęcia. Siedzenie samemu w pokoju przyprawia mnie o wymioty. Ogarnia mnie wtedy fala nudy. Siedzę tylko i gapię się w pusty ekran zastanawiając się "A co jeśli to ja powinienem?". Wtedy zaczynam patrzeć w przyszłość. Wraz z ostatnim egzaminem maturalnym wszystko się zmieni. Wszystko oprócz przeszłości. Ona pozostanie taka sama jak była.
Saudade to sprzątanie w pokoju zmarłego syna.
(Chico Buarque, Pedaço de mim)

8.08.2012

Yay

Mam pracę!! Co prawda na razie więcej wydałem, niż zarobiłem ale to mi się jeszcze zwróci. Nie będą to miliony monet, lecz każda wypłata to dobra wypłata, szczególnie jak się nie ma nic a nic. Jak się postaram to i autko dostanę. Jutro Piotrków do kina, przy okazji umówię drugi egzamin. No a tak to smutki z powodu egzaminu. Kiedy siadam do fizyki to nawet ściany robią się interesujące. Już wolał bym geografię czy rosyjski. Poza tym odświeżam stare kontakty. Chciałbym mieć jeszcze z miesiąc wakacji. Wtedy bym miał dużo czasu na fizykę i na piwko ze znajomymi. A tak to lipka.

2.08.2012

Disgust

Brzydzę się sobą. Nienawidzę swojego ciała. Z chęcią je oddam i nawet dopłacę. Nie mogę przeglądać się w lustrze. Jestem obrzydliwy. Nawet nie brzydki. Obrzydliwy. Nadmiernie wypadające włosy. Wystające kości w łokciach. Wystające żebra. Widoczne żyły. Krzywe, kościste palce. Ogólnie ciało szkieleta. Okropne przebarwienia i krostki na klatce piersiowej. Zapadnięty mostek. Nadmiar pieprzyków. "Pajączki" na nogach. Kręgosłup w kształcie litery S. Lekki garb. Odstający tyłek. Nie ładne paznokcie. Blada skóra. O twarzy mówić nie muszę, bo każdy widział. Ale te dwie górki na przerośniętym czole i przechodzące przez nie żyły lub "drzewo" jak parę osób woli to nazywać. Długi nos. Policzki zbyt podniesione do góry. W ogóle kości policzkowe są dziwne. Za duże usta. Uszy trochę odstają. Włosy dziwnie się układają i są poniszczone. Wystający podbródek z dołeczkiem. Oczywiście nie zapomniałem o bardzo niskim wzroście jak na chłopaka. Nie pogardził bym też troszkę większym penisem, ale to akurat nie jest moje największe ze zmartwień. Ha! Największe... W każdym razie nie narzekam na to. Ale wiecie, natura mogła by dać coś więcej od siebie. W mojej szafie na pewno zagoszczą długe rękawy. Pod warstwami ubrań jestem.. Hmmm... Znośny? Coś w tym sensie. Tyle, że wyglądam jak mały chłopiec, kiedy mam 18 lat i może powinienem wyglądać ciut dojrzalej. Ważne, że nikt nie widzi jak wyglądam w całości. I tak powinno zostać. Może ktoś pomysli, że przesadzam. Nic bardziej mylnego. I tak opisałem to delikatnie, bo w rzeczywistości jest o wiele gorzej. Człowiek widzi się 5 razy przystojniejszym niż jest naprawdę, czyż nie?

Eurotrip

W końcu w domu. Tęskniłem, ale kiedy przyjechałem zatęskniłem za moim pobytem za granicą. Może to oderwanie od codzienności, może prawdziwa rodzina, u której mieszkałem, a może sam dom. Nie wiem. W każdym razie chcę wracać. Tam mi było dobrze. Ale nie mogę wrócić i zostawić pryjaciół. Mam nadzieję, że jeszcze choć raz tam pojadę. Ale nie wiem czy Thomas mnie zaprosi. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy, nawet w Polsce. Mam dużo przemyśleń na ten temat, ale zbyt prywatnych na bloga.