26.11.2010

Teatralia :)

Dzisiejszy dzień był rewelacyjny, czego nie mogę powiedzieć o poprzednich. Zaczęło się od ślubowania. Niby nic, ale spotkałem dawnego kolegę. Zajął bodajże 1 miejsce w konkursie "O literacki laur arbuza" w kategorii Proza, czego mu serdecznie gratuluję. Następnie część Trzciny (nasze szkolne koło teatralne) miało się pojawić we Włókniarzu. Karolinę, Katarzynę, Paulinę, Halę i Rafała podwiozła pani Góra, a ja musiałem iść na pieszo, ale takiego speeda załapałem, że jak otwierałem drzwi do Włókniarza to widziałem jak auto p. profesor jedzie na parking. Na miejscu musieliśmy przedstawić wcześniej przygotowane etiudy. Najbardziej na kolana powaliła mnie rola Karoliny. Po naszych krótkich występach przyszedł czas na wyniki teatraliów. Niestety w kategorii szkoły ponadgimnazjalne otrzymaliśmy wyróżnienie, bo naszą jedyną konkurencją była Katarzyna ze swoim monodramem. Z tego powododu nie przyznano w tej kategorii nagród, bo nie ma praktycznie komu.
A teraz bardziej o tym co się wydarzyło ostatnio. Zauważyłem, podobnie jak reszta osób czytających tego bloga, że mam o jednego więcej obserwatora ^^ Jakże się z tego powodu nie zmiernie cieszę. Tylko żebym jeszcze wiedział kto to. I jeszcze bardziej ciekawe, skąd ma adres mojego bloga... hmmm pomyślmy... No nic, mniejsza. Znam wielu innych ludzi z którymi się badzo dobrze bawię: Jaśka, Raffcia, Agata, Lidka, Roksana, Justyna, Pasiuk, Martyna, Cegła i Trzcina, czyli: Zocha, Karolina, Katarzyna, Dominik, Hala, Rafał, Paulina, Ewelina, Michał, Karolina. Ci ludzie są nieziemscy :)
The End :)

20.11.2010

Am I bad?

Ostatnio powiedziałem coś komuś o kimś. Majkel okazał się inny niż mi się wydawało. No ale nic, nie przychodzę do tej szkoły żeby zawierać jakieś nowe przyjaźnie. Jestem w 100% pewien że do końca liceum połowa klasy mnie znienawidzi, ale wiecie co? Mam na to zdrowo wyjebane. Bo jeśli np. ktoś przy tobie obgaduje kogoś, to miej świadomość, że może równie dobrze obgadywać ciebie. A z takimi osobami nie mam zamiaru się zadawać. Ale z drugiej strony też mógłbym powstrzymywać się trochę od donoszenia (a może nie?). Bo raz doniosłem i skutki tego były inne niż się spodziewałem (patrz wycieczka do Włoch). Ogółem po 2.5 miesiąca już 5 (o tylu przynajmniej wiem) osób w klasie mnie nie lubi, ale nie, że po prostu nie mamy oczym gadać tylko naprawdę mnie szczerze nie lubi.
Dobra, a teraz coś bardziej pozytywnego. Ostatnio były warsztaty teartalne w  MOKu. Dziewczyny z Trzciny powiedziały, że będą już na mnie na miejscu czekać. No więc poszedłem do MOKu, na warsztaty, teatralne... ale dla gimnazjum. Okazało się, że to był kiedyś MOK. Więc czemu do cholery cały czas tam wisi tabliczka MOK??? Echh, ale no dobra. Nic się nie stało. Teraz tylko czekać na Teatralia. W piątek była próba we Włókniarzu. Po pierwsze ruszam się nie tak jak trzeba, po drugie mówię za cicho, po trzecie mam manierę odgarniania włosów, po czwarte nie wiem co jest po czym, kto po kim, kiedy ja i wreszcie kompletnie nie wiem o co chodzi z jedną sceną... Głos i poruszanie się po scenie mogę ćwiczyć w domu, ale muszę się dowiedzieć od innych jak mam zagrać poszczególne scenki. No nic, postaram się jakoś. A tym czasem żegnam się z wami. Prawdopodobnie następna notka pojawi się w piątek, po ogłoszeniu wyników z Teatraliów.

11.11.2010

Filmoteka: Agora

Dzisiejszą notkę poświęcę pewnemu filmowi, którego obejrzałem ostatnio. Film ów nosi tytuł "Agora". Jest to dramat historyczny, opowiadający historię Hypatii z Aleksandrii (Rachel Weisz), egipskiej filozof, matematyczce i astronom pochodzenia Rzymskiego. Nauczała ona w swoim domu młodych ludzi głodnych wiedzy. Pewnego razu, podczas rozmyśleń nad wszechświatem doszło do sprzeczki na tle religijnym między dwoma uczniami: Orestesem (Oscar Isaac) i Synezjusz (Rupert Evans). Złamali oni w ten sposób jedną z zasad wyznawanych przez ich mentorkę. Nie długo po tym, gdy razem z ojcem - Teonem (Michael Lonsdale) i przechodzili przez agorę zauważyli kłótnię dwóch mężczyzn na temat swoich bogów. Chrześcijanin zaczął się przechwalać potęgą swojego boga twierdząc, że dzięki niemu może nawet przejść przez ognień bez uszczerbku na zdrowiu. Poganin natomiast krytykował jego wiarę i nadmiar swobody, jaką chrześcijanie mają odkąd już nie są prześladowani. Dość szybko zamilkł, bo zaraz po tym, jak chrześcijanin obrócił słowa w czyn jego dwóch sprzymierzeńców wrzuciło starego poganina w ogień. Ten już tej próby nie przeszedł. Zachowanie to obruszyło Teona i spowodowało nienawiść do tej religii. Bardzo szybko dało się to zauważyć, bo po powrocie do domu znalazł krzyż i wezwał wszystkich niewolników, by dowiedzieć się do kogo należy. Nikt nie chciał się przyznać, lecz zguba okazała się własnością jednej służki, która zdradziła się tym, że gdy pan domu rzucił krucyfiks na ziemię, ta podniosła go i ucałowała. W jej obronie stanął Davus (Max Minghella) kłamiąc, że krzyż ów należy do niego, przez co sam siebie skazał na chłostę. Hypatia, która bezsilnie patrzyła jak wielki jest gniew jej ojca, poszła obmyć rany jej słudze, a także pomocnikowi w trakcie wykładów, zupełnie nie świadoma jego uczucia do niej. Nie długo po tych wydarzeniach rozpętała się wojna w Aleksandrii. Chrześcijanie zaczęli dewastować posągi pogańskich bogów. Ci drudzy nie stali bezczynnie i postanowili zaatakować w odwecie mimo wyraźnych sprzeciwów, wówczas szanowanej wśród wyższych stanowisk Hypatii. Filozof zabroniła swoim uczniom i słudze udziału w walkach. Bitwa zakończyła się klęską pogan i co za tym szło wygnaniem, przez co chrześcijanie zniszczyli pogańską świątynię i ich największą bibliotekę - Serapejon.
Oprócz kontrowersyjnych wśród środowisk religijnych treści film ten opowiada też o niezwykłym uczuciu którym sługa i uczeń darzą swoją niewzruszoną nauczycielkę; o tym jak bardzo ludzie potrafią się zmienić o 180 stopni i o tym, że kochać możemy nie tylko człowieka. Polecam ten film każdemu, kto nie jest wyjątkowo religijny, lub chociarz potrafi zrozumieć, że fakty historyczne mówiące nie przychylnie o różnych religiach, ukazują krytykę ludzi, nie boga, bądź bogów.