30.08.2010

Dni TM 2

Dzisiejszy dzień był meeeega!!! Na dni umówiłem się z Olą i Kingą. Posiedzieliśmy troche, pośmialiśmy się, ale potem poszliśmy na koncert Manchesteru i zauważyłem pogo z drugiej strony sceny!!! Przeprosiłem dziewczyny i poszedłem w pogo!! Było zaje****ie!!!!!!!!!!!!! Takiego typu rozrywki w życiu nie doświadczyłem. Tego co tam się działo nie da się opisać, to trzeba po prostu przeżyć. Z tych co znałem to tańczyli: Agata, Marycha, Lidka, Kinga, Martyna, Olka, Cegła i Pasiuk. Już na samym początku ktoś się wywalił i ja się o niego potkąłem. Patrzę w lewo i widze, że Pasiuk na mnie biegnie! To był moment. Jeb! i leżę na ziemi. Wpadłem w buz, wstaję i dalej w pogo. Z dni TM'u to najbardziej Manchester i Tosteer mi się podobali. Przy ich muzyce dało się tańczyć, nie to co przy Pectusie.... Zostałem do samego końca i gdybym mógł powtórzyć ten dzień, to z pewnością bym to zrobił.

28.08.2010

Dni TM

Dzisiejszy dzień uważam za udany. No w pewnym stopniu... Rano zadzwoniłem do pewnej pani w sprawie statystowania w filmie. Co z resztą nigdy by nie wyszło gdyby nie Ala i Jaśmina. Ogromne dzięki dziewczyny ;) Jeżeli mi się uda to niestety będę musiał ściąć włosy... No ale czego się nie robi z miłości... eee do filmów oczywiście. Potem na dni poszedłem z Lidką i z Martyną, ale spotkaliśmy Agatę, Marychę, Kingę i Olkę i dołączyłem do nich, lecz po chwili tamte dwie znowu do nas przyszły. Najfajniejszym zespołem na dniach był zespół Toster. Ok. 20:30 z Agatą odprowadziliśmy Olkę a potem poważnie porozmawialiśmy. Myślę, że ta rozmowa nas w pewnym stopniu zbliżyła i wyszła nam obu na dobre. Plany na juto: imieniny u prababci, nie dać się zaciągnąć na stałe do Cekanowa, późne wyjście na dni TM.

25.08.2010

Został już tylko tydzień...

Ostatnio nie wiele się działo w moim życiu nowego, choć było ostatnio parę ciekawych momentów. Np. długi spacer z Patrycją do LDW. Wyżalanie się Kaśce ze swoich problemów. No i oczywiście wypad na miasto z Lidką i Martyną gdzie udało mi się złowić kilka fajnych rzeczy.
Te buty kupiłem w CCC, za przystępną cenę ^^
Więcej zdjęć niestety nie wstawię. Przepraszam za jakość zdjęcia, ale było robione telefonem. Ech, jak ja bym chciał mieć cyfrówkę. Raffcia, jak ja Ci zazdroszczę. Kupiłem jeszcze zeszyty w czaszki w Kauflandzie. Mam nadzieję, że nauczyciele nie będą mieli nic przeciwko... I widziałem jeszcze kilka drobiazgów, które upoluję jeszcze przed rokiem szkolnym. Plany na dziś: wyjść gdzieś z Lidką, ew. z Martyną i pożyczyć od niej Back2Black (tzw. Emo Gazetka xD). Przyznaję się bez bicia, że ją czytam. Szczególnie, że w nowym numerze jest o jednym z moich ukochanych zespołów jakim jest Within Temptation. Chyba w następnej notce będzie ranking moich ulubionych zespołów...  Aktualnie na youtube leci Nightwish - Phantom of the Opera. Bye bye ;)

18.08.2010

Meeting

Nasze dzisiejsze spotkanie klasowe zaliczam w 100% do udanych. Szkoda, że tak się zintegrowaliśmy dopiero idąc do liceów...  No ale lepiej późno niż wcale. Jutro przychodzi Jaśka, a w piątek razem z nią i Czikenem idziemy na miasto. Za dużo do rozpisania to tu nie mam. Powiem tylko tyle, że powiedziałem dziś coś co było sekretem i to mnie dziś wkurzyło. Za dużo paplam...
Today, our ex-class meeting was successful. Unfortunately we integrate as a group so late. Tomorrow Jaśka will come to me and on Friday we're going to town with Cziken. I don't know what to write about. I only say, I said something that was a secret and that pissed me. I talk too much...

17.08.2010

Hangover...

Dziś będzie krótko, bo ledwo zebrałem chęci na pisanie nowej notki. Po wczorajszej imprezie u mnie w domu postanawiam, że zostanę abstynentem do końca życia. Straty - bałagan na skalę światową, zniszczone gniazdko od kontaktu, wybita szyba w drzwiach, wiele ran na lewej ręce i kac, którego się nie da opisać... Zyski - poznałem kilka ciekawych sekretów. Ok. 15 przyszła do mnie ciocia pomóc mi się pozbierać. Obejrzę jeszcze tylko Egzorcystę i idę w kimę.

Today I've got a hangover, because yesterday was a big party in my house. No more alcohol... Negatives - complete mess, broken glass door, many injuries on my left arm and of course HANGOVER... Positives - now I know some secrets. About 15:00 my ount visited me. She helped me with my situation. Today I'm going to see The Exorcist and then fall asleep. I'm sorry for my english. Raff-chan was right, it is poor..

13.08.2010

Tea party!

Zauważyłem dziś duże podobieństwo między dzisiejszym spotkaniem naszej nowej klasy, a dawnymi "herbatkami". Są goście, niby przy jednym stole, ale osoby z jednego końca, nie rozmawiają z tymi z drugiego. Ach i jeszcze oczywiście napój jest inny. Ja usiadłem przy nie właściwym końcu stołu. Akurat nieszczęsnym trafem herbatka była podawana przy tym drugim. Nie chodzi mi oczywiście tylko o to, że chciałem się napić, ale też o innych ludzi. Wydali mi się bardziej szczerzy i otwarci. No ale na drugi końcu stołu siedzieli również starsi ludzie, którzy byli tak zajęci rozmowąz moimi rówieśnikami, że postanowiłem nie przeszkadzać. Jedynym wyjątkiem była pewna dziewczyna (której imienia niestety nie pamiętam), która przeskakiwała z jednego końca na drugi i próbowała wszystkich razem połączyć. Niestety po mimo jej szczerych chęci (moich również) ten plan nie wypalił i wszyscy się porozchodziliśmy. Następnie oglądałem film "Nieproszeni goście" (The Uninvited), który u mnie ma 9/10. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Na zakończenie może coś związanego z tytułem. Piosenka pochodzi z płyty Almost Alice, którą bardzo chcę mieć i chociarz nie słucham zbytnio tego gatunku muzyki, ale piosenka o dziwo mi się spodobała.

Tak więc, życzę i wam ciekawych "herbatek".

12.08.2010

Witam zgromadzonych gości.

Jestem Mateusz, a to jest mój nowy blog. Nie będzie to jednak zwykły blog. Na tym blogu będę pisał co naprawdę myślę i czuję. Nie tak jak w rzeczywistości, drobne sekrety, białe kłamstwa i tym podobne. O nie, nie... Tu bedzię prawda, cała prawda i tylko prawda. Mam nadzieję, że to, co tu będę pisał nikogo nie urazi. Będą tu wyłącznie moje opinie, lecz niektóre kontrowersyjne, więc wchodzicie na własną odpowiedzialność.