24.09.2010

Whoa

Te parę ostatnich dni tygodnia były hmmm ciekawe. W czwartek koncert m.in. The Bill, Persfazja, Peacemakers, Slave of Sin w Opocznie z Justyną, Roksaną i Pasiukiem, gdzie poznałem członków Persfazji ^^. Szału na koncercie dużego jakoś nie było, ale zawsze coś ;) Dziś za to otwarcie i niestety chyba zamknięcie nowego klubu Tomaszowskiego "Chaos". W połowie imprezy przyszedł organizator i powiedział, że osoba która podpisała kontrakt na wynajęcie klubu właśnie go zerwała i mamy się wynosić... Nie skomentuję powyższej sytuacji... Plusy imprezy były takie, że było w końcu prawdziwe pogo, że można się było pobawić, nie zmarnowany wieczór i po imprezie poszliśmy do skłota (squata) i chwile posiedzieliśmy. Potem się oczywiście porozchodziliśmy na malutkie grupki. Ja trzymałem się z Agatą i z Pasiukiem. No ale potem pozchodziliśmy się i potem do domów. Minusów trochę było. Szczególnie atmosfera w klubie była tak napięta, że można było ją ciąć na plastry... Jeszcze 1000 telefonów od mamy, taty, babci i cioci. Wkurzony byłem przez większą część tego spotkania. No ale zakończyło się miło. Cieszę się, że mam nowych znajomych :) i że się dowiedziałem co nieco o starych:/ Także podsumowując najlepszy był początek i koniec. Środek był w najlepszym przypadku średni...

21.09.2010

O, Artemido!

O piękna bogini lasu, córko Zeusa,
Co o poranku zstępujesz z Olimpu,
Aby uwodzić nieszczęśników.
Uwodzisz nas - mężczyzn,
Lepiej niźli sama bogini piękna.
Pozwalasz nam na siebie spoglądać,
Lecz nie pozwolisz się pocałować.
Dajesz nam siebie, żeby zaraz odejść.
Teraz wiem jakie męki przeżywał Tantal.
Piękny owoc na wyciągnięcie ręki,
Ale nie dasz rady go zerwać.
O, Artemido! Czemu się nami bawisz?
Czy robisz to nieświadomie?
Czy może chcesz darów albo ofiary?
Jedyne co Ci mogę ofiarować
To moje serce, nasycone miłością.
I nie ja jedyny, chcę Ci je podarować.
Ale Ty już wybrałaś. Tak mówią nimfy.
Więc burzę twą świątynię,
Którą sam stworzyłem
I przestaję modlić się ku Tobie,
Abyś mnie w końcu zauważyła.

19.09.2010

weekEND

Czemu to musi być już koniec tygodnia?? A tak fajnie było... No nic, pocieszam się że za parę dni znowu weekend ^^ Sobotę i pół niedzieli spędziłem w Cekanowie pilnując siostry, kiedy to rodzice poszli na wesele. Przynajmniej telewizję obejrzałem. Kochane pudło :* Właśnie wróciłem z dożynek prezydęckich w Spale i było zajebiście! Ale tylko kiedy grała Feekcja, bo na Video już poszliśmy. Aaa właśnie... Ogółem po mnie zadzwoniła Agata, żebym przyjechał bo jest fajnie i są Kinga z Marychą. Więc ubłagałem ojca i jestem na miejscu. Poszliśmy coś zjeść i na koncert Feekcji. Na początku tylko stanie pod sceną i kiwanie głowami, ale po jakimś czasie przerodziło się to w pogo. W ten sposób poznałem Pasiuka (tym razem osobiście), Roksanę i Justynę. Dużo rozmawiałem z Roksaną o szkole, muzyce, koncertach i nagle zapytała czy jeżdżę na koncerty. Ja odpowiedziałem że nie za często, a nawet żadko i wtedy ona z pytaniem czy nie chciałbym z nimi pojechać na The Bill, bo będą grali w Opocznie. Od razu się zgodziłem. Mówiła mi jeszcze o innych koncertach, ale już nie pamiętam o jakich dokładnie. Wzieliśmy od siebię swoje numery tel. i gg. więc mam nadzieję że powiedzą mi o jeszcze jakichś koncertach.

14.09.2010

Do Artemidy.

Do Ciebię ten poemat piszę
Cudowna Artemido
Kiedy z Olimpu na Ziemię schodzisz
By do świątyni mądrości zajrzeć
Ja stoję oniemiały bo już wiem
Jak wygląda bogini
Twoje włosy złociste
Niczym jabłka Hesperyd
Twoja twarz jak u Afrodyty
A twój głos niebiański głos
Dźwięczniejszy niż lira twego brata
Nie jestem ani herosem ani królem
I nie mogę obsypać Cię skarbami
Lecz chcę byś tylko wiedziała
Że jeśli to ja byłbym Parysem
To Tobie podarowałbym
Jabłko z napisem "Dla najpiękniejszej"

12.09.2010

Brand new day

Jeśli przyjaciel mojego wroga jest moim przyjacielem to kim jest wróg mojego wroga? Przyjacielem czy wrogiem? Takie pytanie ostatnio spędza mi sen z powiek. Mam nadzieję, że niedługo się tego dowiem.
Dziś rozmowa z Lidką, jedna z tych poważniejszych rozmów. Ale nic złego, wszystko jest w dobrym porządku. Plany na jutro: brak planów. 50% szans, że pójdę gdzieś z Lidką. Nie wiem czy nie będę musiał się pouczyć... :/ No to nic. Za tydzień rodzice jadę na wesele, więc będę musiał jechać na weekend do Cekanowa. Co oznacza... imprezę!!! xD umm to był tylko żart, nie bierzcie tego na serio. Dzisiaj lekkie przemeblowanie u mnie co oznacza, że teraz moim pokojem jest salon ^^ Ach jednak życie samemu ma swoje plusy :D
Jutro poniedziałek... minusy: SZKOŁA!!! plusy: jest ich kilka, a nazywają się Ola, Iga, Olga, Nina, Dominik, Grzesiek i Dawid. Fajnie jest się z nimi spotkać, ale szkoda, że tylko w szkole... Szczęście w nieszczęściu...
Za 2 tyg ma być ognisko, ew. jak będzie padać to idziemy do mnie (w co ja się znowu wpakowałem...)  No myślę, że jak tak dalej będziemy przekładać to ognisko to zrobimy to za rok...
Aaa i najważniejsze!!! Pękł mi mostek od skrzypiec!!!!!!!!!!!!!! Muszę go skleić, bo nie wiem gdzie dostanę nowy... :(((
Dla wszystkich, których kocham. <3
Nie ważna jest jakość zdjęcia, albo fakt że wyszedłem tu jak prosto z dziczy. Liczy się przesłanie :D

4.09.2010

Właśnie podciąłem sobię żyły... bo było mi smutno.

Mega sprzątanie w domu. Spotkanie było hmmm ciekawe, ale do czasu kiedy ktoś nie zjebał mi totalnie humoru. ;/ Nauczyłem się robić suppli, takie kotleciki ryżowo-jajeczne. (ew. z serem) Bo dowiedziałem się ważnej rzeczy. "Jeśli przyjdzie do ciebie gość, ugotuj mu coś; nawet jeśli nie będzie mu smakowało to przynajmniej zobaczy, że się dla niego starasz." A poza tym nie będą mówili, że wyszli od ciebie głodni xd Co nie Jaśka? Także najpierw jedzą goście, a potem to co zostanie - ja. Co do tytułu to ma on przyciągać uwagę... nie podciąłem sobię żył bo to boli! A mam nadzieję, że jak zobaczycie tytuł posta to odrazu klikniecie i przeczytacie bloga.

Cleaning in the house. Today my friends came to me and situation was nice, but one person total annoyed me. I made suppli. (i don't know how to explain what is that... umm this is kind of food) If visitor will came to your house, make a meal for him. (or her) Even if they dont like this, they will see you try to do something good. (Once again sorry for my english. Raff-chan, you must teach me xd)

3.09.2010

Nobody likes fucking Princess

Już wiem, że nie lubię matmy, chemii, i woku... Te przedmioty są spierdolone!! Znaczy Tylko 2 pierwsze, od woku mamy tylko facetkę nie-taką. Już wiem, że posługuje się ona psychologią - niestety nie wychodzi jej to za bardzo. Ciekawe, czy jakby jej namącić troszkę to by się zoriętowała. :] No nic, szkoda tylko, że prowadzi szkolne kółko teatralne... Ale czego się nie robi dla sztuki. Dziś ja, Martyna i Cegła u Lidki, jutro oni u mnie... o.O Chyba będę musiał ogarnąć ten burdel... Co do naszej nowej klasy, to ogółem jest całkiem, całkiem... Na razię z tych co lubię bardziej są Dominik, Grzegorz, Patrycja, Dominika, Olga, Ola i Iga. Nauczyciele... No comment. Tylko ksiądz z lekka kłamie coś zauważyłem (dziękuję Agnieszce, za pomoc w nauce wykrywania kłamstw i za polecenie serialu o mikroekspresji) ^^ No nic to... zdarza się i tak. Chyba zwolnie się z religii. ;/ And... I think I'm in love (?) Ogólnie pomyślałem nad sobą i doszedłem do wniosku, że jestem jedną z najpodlejszych osób, które znam, ale uwierzcie mi, że naprawdę staram się być dobrym człowiekiem. A na zakończenie, foch, że nikt nie skomentował najdłuższej notki którą pisałem. xD W formie przeprosin można oferować mi czekoladę z orzechami ^^ albo zwolnienie z wfu xDD A tak na poważnie to i tak wiem, że nitk oprócz może 3 osób tego nie czyta. Z resztą te osoby też nie za często xD Branoc !!

1.09.2010

Remember, remember the 1st of September...

Same niepowodzenia... Nie będę w filmie, nie mam zwolnienia lekarskiego z wfu. Echhh i ten ciągły deszcz. Tata postanowił, że mnie zabiera do Cekanowa. Nie jestem pewny czy moje sprzeciwy na coś się zdadzą. Teraz siedzę przed laptopem i piszę notkę, bo nudzi mi się jak cholera. Jutro, hmmm a właściwie to dziś już mamy 01.09.2010. Jakżę się cieszę z tego powodu... czuję kurwa jak ten entuzjazm uszami mi wypływa normalnie... Nie wiem czy dziś zasnę, bo spać mi się chce ale boje się zaspać i wgl... Sam nie wiem czego się boję ale nie będę spać i koniec! W trakcie przerw w pisaniu notki robię sobię rysunki... a jakie paskudne... jeden sam nie wiem co przedstawia. No ale dobra. Zacząłem o wpół do pierwszej i zobaczymy o której skończę. Więc co by tutaj... A! Już wiem. Zaległe moje ulubione zespoły. A więc wyglądają one następująco:

01. Closterkeller - którego nigdy nie zdradzę z żadnym innym zespołem.
02. Nightwish - ale tylko wtedy kiedy na wokalu była jeszcze Tarja Turunen.
03. System Of A Down
04. Within Temptation
05. Epica - znam ogółem niewiele utworów, chyba ze 2 ale mógłbym słuchać ich bez końca
06. Papa Roach
07. Celtic Woman - bo oprócz takiego rocka i metalu lubię jeszcze folk
08. O.N.A.
09. Evanescence
10. AC/DC - nie jest to już jakiś mój "ulubiony" zespół, ale kiedy mam dobry humor lubię ich posłuchać

Tu kolejność jest alfabetyczna, bo nie potrafię wybrać:

11. Arch Enemy
12. Bullet For My Valentine
13. Coma - nie słucham osobiście, ale Lidka słucha praktycznie non stop, więc bądź co bądź też słucham
14. Green Day
15. Guano Apes
16. HIM
17. Lady Sovereign
18. Lily Allen - może to i pop, ale uwielbiam ją za jej teksty
19. Muse - ale jeszcze z czasów, kiedy nie śpiewali do Zmierzchu...
20. Myslovitz - za ten Deszcz maleńkich, żóltych kwiatów :)

No więc znacie moje ulubione zespoły, a jakie są wasze? Hmm, nadal nudy... to może tak ogółem o poniedziałku i piątku. W poniedziałek ja, Lidka, Martyna i Cegła poszliśmy na dłuugi spacer. Z początku prawie się nie odzywałem i szedłem nie w humorze, na wieść że nie będzie mnie w nowym filmie Jerzego Hoffmana.  I w dodatku Cegła nie wypowiedział się zbyt pochlebie o moim zespole nr. 1 !!! Masz u mnie minusa xD (Jeśli będziesz to kiedykolwiek czytał to wiesz, że cie lubie, co nie? xD) Posiedzieliśmy chwilę na bunkrze koło przystani i wróciliśmy. Odprowadziłem Lidkę, a Cegła Martynę. Miałem jeszcze pochodzić chwilę z Lidką i jej psem, ale nagle spotkaliśmy Cegiełkę i przegadaliśmy chyba z pół godziny, jak nie więcej. I nagle z nowu - kto? - Martyna. Chciała, żeby Lidka do niej przyszła, i się rozeszliśmy.
We wtorek chciałem iść do Kauflandu, ale padało więc pomyślałem, że może jutro. Nudziło mi się więc poszedłem do Lidki. Dowiedziałem się, że Martyna ma "spotkanie" z Bartkiem ( Cegła ) a później chcą po nas przyjść, znaczy po Lidkę, ale jak to nie ja musiałem się wprosić... Cały wieczór przesiedzieliśmy u mnie pod blokiem i na klatce schodowej. Było fajnie, pomijając momenty, kiedy nie było fajnie. Naprawdę, zero pochamowania. xD W sobotę, prawdopodobnie robimy ognisko, albo siedzimy u mnie na chacie jak będzie padać. (tzn. jeśli będę tu jeszcze mieszkał...) Wgl jeśli macie ochotę na szybki numerek (nie chodzi o mnie) to moja komórka w bloku jest świetną miejscówką. Podobno.
Ubranie na jutro naszykowane, a i tak mam wrażenie że czegoś nie zrobiłem. Może naczynia pozmywam to mi przejdzie... Po 2 talerzach i kubku do kawy jednak mi nie przeszło a tylko bardziej zdenerwowało.
UWAGA. Jeśli czytasz ten post i jesteś lekarzem, który może wypisać mi zwolnienie lekarskie z lekcji wychowania fizycznego lub z nasz takiego, to proszę napisać mi swój numer tel. w komentarzu. Z pewnością zadzwonie. Nawet konto specjalnie doładuję za ostatnie pieniądze. 
No może jednak pójdę się przespać, ale napewno nie teraz... Do zobaczenia w roku szkolnym. ;]