21.09.2010

O, Artemido!

O piękna bogini lasu, córko Zeusa,
Co o poranku zstępujesz z Olimpu,
Aby uwodzić nieszczęśników.
Uwodzisz nas - mężczyzn,
Lepiej niźli sama bogini piękna.
Pozwalasz nam na siebie spoglądać,
Lecz nie pozwolisz się pocałować.
Dajesz nam siebie, żeby zaraz odejść.
Teraz wiem jakie męki przeżywał Tantal.
Piękny owoc na wyciągnięcie ręki,
Ale nie dasz rady go zerwać.
O, Artemido! Czemu się nami bawisz?
Czy robisz to nieświadomie?
Czy może chcesz darów albo ofiary?
Jedyne co Ci mogę ofiarować
To moje serce, nasycone miłością.
I nie ja jedyny, chcę Ci je podarować.
Ale Ty już wybrałaś. Tak mówią nimfy.
Więc burzę twą świątynię,
Którą sam stworzyłem
I przestaję modlić się ku Tobie,
Abyś mnie w końcu zauważyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz