12.03.2011

A poem or another sad song to sing.

Widzę Cię jak milczysz umownie w swego umysłu przestrzeni.
Słyszę szept Twych pragnień przedzierających się przez krzyk ciszy.
Jesteś niepoprawnie sceptyczny sądząc, że nikt Cię nie odmieni,
ale mylisz się i prawdę owinientą wśród rymów usłyszysz.

Czas leczy rany, lecz bardzo mozolnie, a On się nie spieszy.
Bądź ciałem nawet w kosmosie, lecz duszą tu, na Ziemi.
Pomogę Ci, bo mam świadomość, że Cie to w głębi ucieszy.
Patrzę jak Twoja psychika kolorami tęczy się mieni.

Enigmatyczność zostaw dla mnie, bo chcę by ją docenić.
Sam być taki próbujesz milcząc jak pod miotłą myszy.
Jestem tu, by Ci pomóc i nie uda Ci sie tego zmienić.
Więc spójrz mi w oczy i powiedz czemu tak grzeszysz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz