9.10.2010

"Eko pozytywny" i "precz z mięsem."!

Ciekawie jest, nie ma co. Z piątku na sobotę była u mnie Agata. Mieliśmy "Black water" obejrzeć. Taki tam horror, ale ledwo się zaczęło i zmieniliśmy to na "Kołysankę" J. Machulskiego. Rano poszła na trening, a ja poszedłem po pieska od Karoliny, której ktoś go podrzucił przez płot, a ona sama nie może go zatrzymać. Tak więc mam nowego psa - Tinę. To już trzeci u mnie w domu. pozostałe to Szelma i Lolo. Poszedłem z Kasią, a potem miałem iść do szpitala odwiedzić Cegłę z Agatą, a nie chciałem zostawiać od razu Tiny samej, więc Kaśka zadeklarowała się że ją przetrzyma. Poszedłem po Agatę i do szpitala, ale okazało się że Cegły tam wcale nie ma, bo go wypisali. Więc poszliśmy jeszcze do Maca bo chciałem się odlać i mieliśmy iść do domów, ale się okazało, że jest manifestacja na placu Kościuszki przeciwko katowaniu zwierząt, to się dołączyłem, ale Agata już poszła do domu. Po manifestacji poszedłem z taką jedną Justyną w pewne miejsce, ale nie powinienem, bo miałem iść odebrać psa od Kaśki. Odebrałem i jest już wporzo :) Ale muszę pogadać z Martyną na pewne tematy, które mi spędzają sen z powiek. Taka mała prywatna rozmowa. Ona będzie wiedzieć o co kaman. Także tym akcentem kończę tą jakże wymuszoną notkę i zastanawiam się jak szerokie znaczenie ma słowo 'prywatność'.

5 komentarzy:

  1. protest? nic o tym nie słyszałam, ale fajnie że i u nas takie coś jest :)
    prywatność ? a co to ? xd
    Tina Turner ^^ ta babka mnie rozwala swoją energią.
    ściągnęłam kołysankę, ale nawet nie mam czasu obejrzeć, standard u mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. zrób zoo w domu, będziesz bogaty :D
    ja tyż nic nie słyszałam o manifeście o.O
    Jeśli chodzi o Cegłę, to chyba przesadził z pogo? xdd

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah, tak sobie obiecuję, że obejrzę Kołysankę i nic z tego. I dzięki za wpis, chociaż dopiero teraz odpisuję (nieszczęsna fizyka...).
    Masz istny zwierzyniec - ja sobie rady nie daję nawet z moją psiną. ;-)
    A co do prywatności... to niestety, obecnie nie istnieje. Albo jest jej tyle, że nawet nie zasługuje, żeby tak się nazywała.

    OdpowiedzUsuń