20.05.2011

There wont be end. Z humorem ;)

Koniec świata? Ha! Śmieszne! Ja nawet nie pojechałem na woodstock... Nie pojechałem stopem do Włoch, nie zagrałem w filmie, nie zdałem matury z rosyjskiego, nie poszedłem na TSA i nie poznałem nikogo sławnego, nie przekonałem nikogo do przejścia na wegetarianizm... Niestety ten termin odpada. Już bardziej mi odpowiadało 2012... No nic. Ale to zawsze jakiś powód do picia :D Szkoda tylko że bez Roksany, Izy i ekipy :< Aha i jeszcze oczywiście kawa/herbata z Ness ^^ Ciekawe co ona ma do powiedzenia na ten temat.

3 komentarze:

  1. "Ale to zawsze jakiś powód do picia :D" - podoba mi się Twój sposób myślenia. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przekonałeś nikogo do wegetarianizmu? :P Jesteś pewien? I przepraszam , ale mam parę problematycznych spraw. Nazywają się one: pani Matematyka, panna Fizyka oraz szanowna dama Chemia. Staruszka Historia była uprzejma się podwyższyć, tak samo niektóre urocze panie. Nie żeby mi zależało. No i jedna osoba, której ciągle pomagam, a raczej się staram. :-(
    Pomyśl, co będziemy mieli do opowiadania kiedyś: tyle przeżytych apokalips. xD Jesteśmy niezniszczalni. I chciałbyś zagrać w filmie? Tego nie wiedziałam, choć to ciekawe. Kawę/herbatę obiecałam i dotrzymam słowa. Tylko... problem kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję. :) Przepraszam, że tak późno odpisuję.
    Właśnie wegetacja mi trochę przeszkadza, bo zamiast rysować to siedzę przed kompem i tylko przeglądam jak inni ludzie rysują i im zazdroszczę. Rysowanie to dla mnie odbicie się od rzeczywistości i właśnie tej wegetacji.

    PS. musimy kiedyś razem iść pić. ;)

    OdpowiedzUsuń