4.12.2012

Suma ilości twarzy.

Po pierwsze źle, po drugie dobrze. Dwie kłótnie, tylko że z jednej mi głupio a z drugiej się cieszę. Ta pierwsza dotyczy kogoś mi bliskiego i zbyt zależy mi na przyjaźni, żeby pozwolić kłótni to wszystko pogrzebać. Choć z drugiej strony gdybym nie czuł, że mam rację to bym się nie kłócił. Zobaczymy jak to będzie, nie chcę po raz drugi wyciągać ręki by w odpowiedzi dostać tylko akceptację przeprosin. Druga kłótnia, jeśli kłótnią to nazwać można... Hmm, może raczej przedstawienie swoich racji w bardzo stanowczy sposób. W każdym razie wywiązało się to dziś i jestem z tego dumny, ponieważ powiedziałem coś wprost. Nie łgałem, żeby później narzekać. Powiedziałem to co chciałem, powiedziałem szczerze i stanowczo. Mądra pani Ktosińska nazwała mnie odważnym. Nie było to odważne. Odważni jesteśmy wtedy, gdy stawiamy czoła czemuś co jest straszne. Ale o n a... Nie.. o n a nie była straszna, nie jest i nie będzie.

Chciałem jeszcze nadmienić, że świecę tym samym co mnie w oczy razi. Czyżby Gombrowicz miał rację? Czyżby przed pupą nie było w ogóle ucieczki? A przed gębą tylko w inną gębę?

Aha i przede mną trudny weekend. In czy out? Tego dowiemy się w następnym odcinku :)

3 komentarze:

  1. czasem też nie wytrzymuję i chlapnę coś wprost, choć nie powinnam, ale jeszcze zdążę pogryźć język :) weekend.. większość od niego do niego żyje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze być szczerym i wyjaśniać nieporozumienia, bo później to gdzieśtam w środku tkwi i gnije... Zwykle podczas kłótni mówię co myślę w stopniu takim, żeby bronić swojego zdania, ale nie wywlekać swoich opinii które mogą zranić, gdy nie ma potrzeby żeby to robić.
    Chyba tylko podczas kłótni z Izką jest inaczej :D "kaśka szczerość to jedna z twoich największych wad"

    OdpowiedzUsuń
  3. sommerzeit traurigkeit7 grudnia 2012 12:31

    a co do weekendu - OCZYWIŚCIE ŻE IN!

    OdpowiedzUsuń